O przechowaniu obornika cz. 2

Autor: | Opublikowane w Obornik Brak komentarzy Tagi: uprawa maku, uprawa malin, uprawa malin letnich, uprawa malwy, uprawa marchwi, uprawa melisy, uprawa melona, uprawa mieczyków

Inaczej oczywiście o tej sprawie sądzić należy, dopóki nawóz znajduje się w obrębie gumna, inaczej zaś, gdy wywieziony zostanie w polo, by służyć do bezpośredniego użytku roślin uprawnych.

W pierwszym wypadku porównać można nawóz do kapitału zebranego i dobrze ulokowanego, w drugim – do kapitału puszczonego w obrót, w celu osiągnięcia odpowiednich zeń zysków. Jak kapitalista, lokując kapitał, ma przede wszystkim na względzie jak najskuteczniejsze zabezpieczenie go przed stratą, puszczając zaś takowy w obrót stara się jak największe zyski osiągnąć, tak też i rolnik, gromadząc kapitał nawozowy winien zastosować wszelkie możliwe środki, by wartość tego kapitału przez czas gromadzenia i przechowania nie uległa obniżeniu, potem zaś – użytkując go w polu, dbać musi o wytworzenie warunków, podnoszących tę użyteczność do potęgi najwyższej.

Obornik w stanie świeżym tj. w takim, w jakim znajduje się on pod inwentarzem zawiera przeciętnie około 757o wody, 4% popiołu, t. j. związków mineralnych, oraz około 21% materii organicznej. Ze składników tych, rozkładowi pod wpływem bakterii ulega głównie materia organiczna, ją też tylko będziemy tu mieli na względzie.