Produkcja nasion cz. 1

Autor: | Opublikowane w Nasiona Brak komentarzy Tagi:

Obecnie i u nas corocznie zwiększają się obszary, obsiewane trawami i różnymi roślinami pastewnymi, zmuszeni jesteśmy coraz baczniejszą zwracać uwagę na poprawę łąk, skutkiem czego na nasiona traw coraz większy jest popyt, a handel niemi przybiera szerokie rozmiary.

Na szczególną więc uwagę zasługuje sprawa powiększenia u nas w kraju produkcji traw na nasienie.

Nigdzie nie dają się słyszeć tak częste utyskiwania na złą jakość nasienia, jak właśnie przy zakupie traw. Skargi te pochodzą nie tylko z kół ziemiańskich, ale i z naszych domów handlowych, sprowadzających, jak wiadomo, trawy przeważnie z zagranicy.

W przeciągu 10-ciu lat oznaczałem procent zanieczyszczenia i kiełkowania 1570 prób, a 22 gatunków traw, nadesłanych „Warszawskiej Stacji Oceny Nasion“ z różnych stron kraju.

Okazało się, że w sile kiełkowania bywają ogromne różnice.

Największe wahania zauważono przy „Stokłosie miękkiej“ t. 98% i 0%, a zatem siła kiełkowania może wynosić 98%, zdarzają się jednakże próby, w których ani jedno ziarenko nie kiełkuje.

Przy „Owsianicy francuskiej“ 2% i 96%, przy „Trawie kupkowej“ 3% i 94%, przy „Życicy angielskiej“ 8% i 97% przy „Wyczyńcu łąkowym“ 1% i 88%.

W niektórych trawach, jak np. w „Owsianicy francuskiej“, „Trawie miodowej“ i „Stokłosie miękkiej“, bywa nieraz przeszło 60% zanieczyszczenia, składającego się z plew, pyłu i różnych chwastów. Że jednakże możliwym jest dostarczanie czyściejszego nasienia, o tern świadczą próby „Mietlicy rozłogowej“ z 2%, „Owsianicy francuskiej“ z 2, 3% i „Trawy kupkowej“ tylko z 1% zanieczyszczenia.

Niejednokrotnie już zwracano na to uwagę, że do traw lepszych, droższych domieszywane bywają zagranicą trawy znacznie tańsze, lecz do pierwszych podobne.

Znalazłem np. w 12 próbach „Grzebienicy pospolitej“ od 12 do 18% „Trzęślicy jednokalankowej“, która jest chwastem łąkowym; 1 funt „Grzebienicy“ kosztował wówczas kop. 60, funt „Trzęślicy“ sprzedawał się po kop. 12, niezły więc robi się interes na tej mieszaninie.

W „Mietlicy rozłogowej“ znachodziłem bardzo często znaczną ilość „Śmiałka darniowego“, trawy lichej i taniej; za funt „Mietlicy“ płaci się kop. 40, funt „Śmiałka“ kosztuje tylko kop. 15.

Zamiast drogiego „Owsa złocistego“ sprzedawany bywa znacznie tańszy „Śmiałek pogięty“, rosnący bujnie na miejscach po wyciętym lesie; na 7 prób tylko 1 próba była prawdziwym „Owsem złocistym“. Zamiast prawdziwej „Tomki wonnej“ nadsyłają nam z zagranicy nasienie „Tomki Puelle’go“, chwastu jednorocznego, rosnącego w północnych Niemczech w zbożii i z niego wysiewanego; nadmienić należy, iż cena 1 funta „Tomki wonnej“ wynosiła wtedy od rs. 1 do rs. 1 kop. 10.

Wynika z tego, że w razie niedopilnowania się, otrzymać można zamiast żądanego nasienia, zupełnie inne, choć z kształtu do niego podobne.

Z pomiędzy zbadanych 22 gatunków, tylko 3 gatunki posiadały wartość użytkową, wynoszącą średnio więcej niż 69% tj. „Życica angielska“, „Tymoteusz“ i „Kostrzewa łąkowa“.

Otóż trawy te uprawiane już bywają i u nas obecnie oddzielnie w polu, z tego powodu trafiają się one w handlu jeszcze w nie najgorszym stanie. Inne gatunki odznaczają się słabą siłą kiełkowania i wielkim zanieczyszczeniem, z nielicznymi wyjątkami pochodzą one prawdopodobnie z dziko rosnących traw, porastających miedze, zarośla, rowy i łąki.

Ludzie zajmujący się zbieraniem, osmykują bez wyboru wszystko, co im w rękę wpadnie, nie troszcząc się o to, czy nasiona już są dojrzałe i czy się nie pomieszają.

Niezupełnie jeszcze dojrzałe, zielonkawe, rosą nocną zwilżone traw7y, leżą niekiedy po kilka dni, w mocno upakowanych workach, gdzie rzecz prosta,  zagrzewają się i tracą znaczny procent kiełkowania. Nic dziwnego, że taki towar naraża później nabywców na przykry zawód.

Gdyby rolnicy nasi zechcieli uprawiać wymienione gatunki w polu, natenczas uzyskalibyśmy niewątpliwie lepsze nasiona.

Nasiona traw, jak już wspominaliśmy, przychodzą do nas po największej części z zagranicy, a mianowicie z Niemiec, a to, co nam stamtąd przysyłają, jest częstokroć wątpliwej wartości i przy tym drogie.

O wiele lepsze nasiona dostarczają już inne kraje, jak; Anglia, Francja, Szwecja, Dajnia, Ameryka itd.

Wysoka stosunkowo cena traw’, przydatnych do obsiewania i ulepszania łąk, odstrasza dzisiaj niejednego, nawet i więcej zamożnego rolnika od przeprowadzenia tej kosztownej melioracji.

Dla tego to, niejeden obsiew łąk i pastwisk pozostawia przyrodzie, powstrzymując się od zakupienia lepszych, ale drogich traw.

Niewątpliwie działoby się inaczej, gdyby rolnicy zajęli się hodowlą ich nasion we własnych gospodarstwach.

Mylnym jest mniemanie, że u nas nie można wyprodukować równie dobrych nasion, jak za granicą.

Na dowód, jak wysoką wartość mogą mieć trawy, u nas wyhodowane, przytaczam tu wyniki oceny kilku prób, dokonanej przeze mnie:

Zdarza się nieraz, że trawy, w kraju sprzątnięte, zakupione przez zagraniczne firmy, powracają do nas pod szumną nazwą oryginalnych „duńskich“, „francuskich”, „angielskich“ itp.