Selekcja najlepszych ziaren z najlepszych kłosów cz. 11
Niektórzy hodowcy próbowali sadzić w m. Lutym pojedyncze ziarna pszenicy do doniczek, które wstawiali na pewien czas do okien inspektowych, a przyzwyczaiwszy wyrosłe rośliny do zimna, przesadzali je następnie do szkółki w m. Kwietniu.
W powyższy sposób otrzymywali rośliny, dorównywające pod względem wzrostu pszenicy, wyrosłej na polu z zasiewu jesiennego. Niebawem wszakże zarzucono ową sztuczną hodowlę, jako zbyt uciążliwą i nie dającą praktycznych rezultatów.
Metoda Halleta jest nader mozolną, wymaga wielkiej uwagi, a przy tym skutek jej jest niepewny, gdyż jeżeli natrafimy na odmianę, niezdolną do polepszenia, to wtedy praca kilku lat w niwecz się obraca.
Kto by zamierzał pracować w tym kierunku, temu radzimy przekonać się naprzód, o ile wybrana odmiana jest skłonna do uszlachetnienia. W tym celu, trzeba by przez parę lat wysiewać najcelniejsze ziarna z najpiękniejszych kłosów, a dopiero w razie pomyślnego rezultatu, można by przystąpić do ściślejszej selekcji Halletowskiej.
Rozumie się, iż dla porównania należałoby, oprócz tego, uprawiać w tychże samych warunkach pszenicę nieuszlachetnianą, a od dawna już w danym gospodarstwie siewaną.