Selekcja najlepszych ziaren z najlepszych kłosów cz. 12

Autor: | Opublikowane w Dobór ziarna Brak komentarzy Tagi:

Z bardzo nielicznego u nas grona ziemian, zajmujących się ulepszeniem zboża przez systematyczny dobór najdorodniejszych ziaren, z najpiękniejszych kłosów, odznaczył się przed kilkunastu laty W. Pepłowski.

Gospodarując w majątku swoim Sarnowie, otrzymał on w r. 1860 garniec pszenicy Kalifornijskiej, która była tak piękną, że stała się dla niego typem, do którego postanowił dążyć przy uszlachetnianiu pszenicy miejscowej.

Wyszukiwał w tym celu najdorodniejsze, a do Kalifornijskiej zbliżone kłosy na polach własnych i włościańskich i siał je w szkółkach. W ten sposób dochował się niebawem czołowego produktu, a w r. 1866 sprzedał w Gdańsku już 800 korcy ulepszonej pszenicy, nazwanej „Sarnowską“.

Zdaniem naszym, nie była to jednak nocna odmiana, dziedzicząca stale swoje przymioty, lecz miejscowa, od dawna już w Płockiem uprawiana, a przez selekcję znacznie ulepszona.

Dzisiaj oryginalna „Sarnowska“ pszenica zupełnie już zaginęła.

Nadmienić winniśmy, że wspomniany hodowca, znalazłszy najlepszy kłos, oddzielał najprzód najdorodniejsze ziarena (około 10 ziaren z kłosa), przez spławienie w gęstym roztworze chlorku wapnia. Wybrane ziarena sadził do doniczek, wypełnionych żyzną ziemią, polewaną w miarę potrzeby rozczynem saletry; gdy roślinki wypuściły trzeci listek, „drażnił“ je, podważając kołkiem, po czym ziemię w około dobrze obciskał.

Drażnienie to, mające – zdaniem jego – wywoływać silniejszy rozrost korzeni, powtarzał za każdym, nowo przybywającym listkiem.

Przed pierwszymi przymrozkami jesiennymi, przesadzał rośliny, wraz z całą ziemią, z doniczek do dołów w ogrodzie, 6 stóp od siebie odległych, wypełnionych dobrą ziemią, polewaną obficie wodą z saletrą. Na wiosnę należy pilnie pleć, systematycznie drażnić rośliny, obgniatać i okopywać.

Z najlepszej rośliny zbiera się kłosy oddzielnie i przeznacza do sadzenia 2/3 ziaren najcelniejszych, oddzielonych pławieniem.

Sadzi się je na poletku żyznym, na łokieć zregulowanym, w odległości 10 do 12 cali ziarenko od ziarenka. W razie posuszy, polewano ziemię wodą z saletrą.

Gdy pszenica zaczęła dostawać trzeci listek, ręcznie motykowano lub obredlano, wałowano odpowiednim walcem przygniatającym, a nie łamiącym; drażnienie powtarzano po ukazaniu się nowego listka. Na wiosnę, pielono, motykowano i obredlano.

Ze sprzętu, oddzielano za pomocą roztworu ziareno, choćby tylko pół na pół i siano na ziemi takiej samej, jak powyżej, w rzędach 7 do 8 cali od siebie odległych. Po wzejściu, trzeba rzędy obredlać, ręcznie motykować, pleć i pielęgnować, jak powyżej.

W ten sposób, otrzymywał w roku trzecim znaczniejszą ilość ziarena wyborowego, do wysiewu na większej przestrzeni w polu.

Każdy przyzna, że równie pomyślnych warunków, jakie mają rośliny, prowadzone metodą Pepłowskiego, nikt z nas w polu dać nie może, skutkiem czego pszenica w nich wyhodowana, czyli raczej sztucznie forsowana, trybowana, w warunkach zwykłej uprawy polowej, niezwłocznie musi się wyrodzić.

Znaczną ilość wyborowego ziarna do siewu wyprodukowała administracja dóbr Wysokie Litewskie w gub. Grodzieńskiej (K. Bielawski), która oddawała się z zamiłowaniem pracy około uszlachetniania zbóż i prowadzeniu szkółek zbożowych.

Cennymi przymiotami wyróżnia się, między innymi, uszlachetniona tam pszenica Wysoko-Litewska, o dorodnym białym ziarenie, w białej plewie, hodowana od r. 1876 z pszenicy miejscowej, niewiadomego pochodzenia.

Jako umiejętnego i sumiennego hodowcę zbóż wymienić należy A. Janasza z Dańkowa. System. którego się trzyma przy ulepszaniu, polega na tym, że hoduje się w warunkach, o ile możności zbliżonych do naturalnych szerszej uprawy, jednocześnie kilkanaście tak zwanych rodzin danej odmiany, z których każda pochodzi od jednej wyborowej rośliny. Rodziny te w ciągu lat kilku ulepszając, jednocześnie porównywa się w szkółkach między sobą, co do plenności pod względem zbioru z jednostki przestrzeni, oraz zalet ziarna i słomy. Szkółki stanowią więc zarazem rodzaj małych pólek próbnych.

Rodzinom zwycięskim w tych próbach daje się pierwszeństwo, a zwyciężone usuwa się od dalszej hodowli. Ulepszył on przez taką selekcję pszenicę Puławkę.

P. Gustaw Mazurkiewicz z Niedrzwicy Kościelnej z małej próbki ziarna niewiadomej nazwy, przedstawionej przez firmę Vilmorina z Paryża, na wystawie nasion, odbytej w r. 1886 w „Muzeum Przemysłu i rolnictwa“ w Warszawie, dochował się w przeciągu 10-ciu lat pszenicy, wyróżniającej się pięknem, białym, mączystym ziarnem. Wspomniany rolnik sprzedaje, do siewu znaczną włościańskie żyło włościańskie (zwyczajne), (uszlachetnione). ilość tej pszenicy, nazwanej obecnie „Niedrzwicką“.